August 14, 2012

JUMPING OFF A CLIFF

Jak pisałam wcześniej, podróże są dla mnie najprawdziwsza formą catharsis, ale w tym roku było inaczej... Od zawsze chciałam skoczyć ze spadochronem czy na bungee - nie boję się wyzwań. I tak też, będąc w malowniczej miejscowości Vrbnik, kiedy zobaczyłam trzech mężczyzn czających się na klifie, do którego nie prowadziło żadne sensowne wejście ( a tym bardziej zejście ), poczułam że zaraz stanie się coś, czego i ja powinnam spróbować.  Po kilku minutach cichej modlitwy o przeżycie skoczył jeden, a za nim pozostała dwójka.
Moje pierwsza myśl ? O kurwa, nie ma takiej opcji ( z góry przepraszam za słownictwo :), ale i tak wiedziałam, że skoczę. Za chwilę to JA stałam na klifie, myśląc i rozważając, aż w końcu przestałam myśleć - odepchnęłam wszystko na bok i nie zastanawiając się nad niczym - skoczyłam.
Jakie to uczucie? Nie będę kłamać - niezbyt przyjemne. Wydaje ci się, że lecisz, lecisz i wciąż nie możesz dolecieć. Ale kiedy już wypływasz na powierzchnię, masz ochotę wykrzyczeć całemu światu, o tym czego właśnie dokonałeś. Zostawiasz smutki na górze, na dole czeka cie już tylko lazurowe morze.
Po pierwszym skoku powiedziałam sobie 'Było fajnie, ale to na tyle. Więcej nie skaczę'. Ha, większego kłamstwa nie słyszałam ze swoich ust :)

/Translate/  As I've written before, travels are like catharsis to me but this year it was different... I've always wanted to do a parachute/bungee jump - I'm fearless. While I was spending my holidays in a little town called Vrbnik, swimming and enjoying the sun, I spotted three man standing on a huge cliff. I knew they were going to jump, and so they did It was unbeliavble !
My first thought? Fuck me, no way I'm doing this ! But in 10 minutes it was ME standing there - thinking and maditating - but finally I pushes eveything aside and just jumped. How did this feel? It was not very pleasant. You feel like you just can't stop but when you fianlly hit the surface it's like 'Fuck me, I did it !". You leave all of your problem back there.
After the first jump I told myslef "It was cool but I'm definatelly not doing it again'. Ha, this was the biggest lie ever :)

4 comments:

  1. Great photo! xoxo

    http://fashionflirtblog.blogspot.de/

    ReplyDelete
  2. zazdroszczę :D
    ja na bungee też chcę skoczyć i mam to w planach, ale jak już jest jakaś okazja w moim mieście, to akurat brakuje funduszy albo nie wiadomo czego ;)
    a z klifu, wow. moje marzenie! tak jak z filmów :)

    ReplyDelete
  3. chyba bym się nie odważyła ;D ale szacun ;P przezycie napewno niesamowite ;)

    ReplyDelete
  4. ooo, ale Ci zazdroszczę!
    Zawsze chciałam zrobić coś takiego i mam nadzieję, że zrobię jeszcze nie raz! ;)

    ReplyDelete