February 25, 2012

NEW HAIR PT. 1

Ścięłam włosy. Szybko, bez bólu i długiego zastanawiania się. Wyszło trochę krócej, ale za miesiąc będzie idealnie. Co do koloru, narazie nie zmieniłam. Na rozjaśniania (co można w skrócie nazwać automatyczna śmiercią dla moich włosów ;) wybiorę się za jakieś 2 tygodnie. Teraz codziennie muszę je mocno nawilżać i przygotować na rozjaśniacz ;)

I cut my hair. Quickly, without any pain, not really considering pros and cons. Rite now my hair are a bit too short but gimme a month and  they'll be perfect. When it comes to dying I give myself two weeks to prepare my hair for bleeching (you can actually call it 'killing your hair' ;), I gotta moisture them well and then go to my hairdresser again.


What do you think?

16 comments:

  1. spontan czasami jest najlepszy ;)

    ReplyDelete
  2. ta fryzurka bardzo ładnie wysmukliła Ci twarz ;)

    ReplyDelete
  3. super! Świetnie wyglądasz ;)

    ReplyDelete
  4. Dobrze, że rozsądnie podchodzisz do kwestii rozjasniania i nie torturujesz swoich włosów ;)

    Pozdrawiam,
    A.
    2bigcitylifes.blogspot.com

    ReplyDelete
    Replies
    1. STARAM SIE :-) DZISIAJJ WYPYTALAM SWOJA FRYZJERKE O WSZELKIE MOZLIWE SPOSOBY ODBUDOWANIA STRUKTURY MOICH WLOSOW I ZAMIERZAM SIE STOSOWAC DO JEJ PORAD. NAJPIEKNIEJSZE WLOSY TO WLOSY ZADBANE :-)

      Delete
  5. bardzo ładnie ci w tych włoskach :) matko, ja bym się nie zdecydowała na rozjaśnianie, chociaż widać, że nie będziesz aż tak męczyć swoich włosów jak to zwykle bywa przy rozjaśnianiu :D

    ReplyDelete
  6. ładnie ci w nich ;)

    ReplyDelete
  7. bardzo ładnie:) jeszcze jak takie napuszone są to w ogóle wygląda bosko:)
    pozdrawiam

    ReplyDelete
  8. po prostu idealnie ! wyglądasz w nich świetnie! To fryzura stworzona dla Ciebie! serio ;)

    ReplyDelete
  9. Bardzo mi się podoba! Naprawdę! :) Ładnie Ci w takiej fryzurze!

    ReplyDelete